Ocalony – nawrócony
Nie chcę cię
częstować śmiercią
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
życie piękniejsze jest niż śmierć
każdą swoją żywą częścią
wybieram życie
Z Andrzejem Sową
spotkałem się w moim miejscu pracy. Do szkoły zawodowej w Lublińcu
przyjeżdżał wtedy granatowy samochód oklejony kolorowymi
serduszkami. Wśród uczniów Pan Andrzej wzbudzał żywe zainteresowanie, z
daleka widać było, że ma z młodymi ludźmi bardzo bezpośredni
kontakt. Zajęcia profilaktyczne, dotyczące narkomanii, cieszyły
się dużą popularnością, a ich autor wprowadzał w
szkolne mury niezwykłe ożywienie. Kiedy pojawiał się na swoich
zajęciach atmosfera w szkole zmieniała się – widać było, że
młodzież dyskutuje, jest poruszona tym, co usłyszała. Bohater tej
recenzji zwraca uwagę samym swoim wyglądem – dredy do pasa,
kolorowe koszulki, bojówki i niegasnący humor i energia. Ostatnio
zobaczyłem Andrzeja Sowę kilkakrotnie w popularnych programach
telewizyjnych. Promował książkę, zawierającą wspomnienia
z całego swego życia.
O tobie wiem że
mieszkasz w bardzo długim bloku
I to już chyba "Lśnienie"
Prawie nikogo nie znasz wokół
Twoja samotność gorsza niż więzienie...
I to już chyba "Lśnienie"
Prawie nikogo nie znasz wokół
Twoja samotność gorsza niż więzienie...
Zaintrygowany
sięgnąłem po książkę „Ocalony. Ćpunk w kościele”.
Chciałem poznać bliżej historię tego człowieka, który
promieniował niesamowitą pozytywną energią. Uczestniczyłem w
jednych zajęciach, prowadzonych dla nauczycieli. Było to jednak dla
mnie zbyt mało, by zrozumieć pedagogiczny fenomen Andrzeja Sowy.
Książka dała mi szansę zbliżyć się do przesłania i charyzmy
autora i uważam, że warto po nią sięgnąć. „Ocalony. Ćpunk w
kościele” to autentyczne świadectwo nawrócenia, wyjścia z
ciężkiej choroby, jaką jest narkomania w jej zaawansowanym
stadium. To historia o tym, jak Pan Bóg rzuca nam koło ratunkowe w
momencie, gdy wydaje ci się, że jest już po tobie.
Twoje kolejne
kłamstwo
Masz koszulkę z Kurtem
I nawet ci do twarzy
nawet ci do twarzy z trupem
Poproś go niech ci dziś powie chociaż słowo
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Masz koszulkę z Kurtem
I nawet ci do twarzy
nawet ci do twarzy z trupem
Poproś go niech ci dziś powie chociaż słowo
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Andrzej Sowa w swojej
książce jest taki jak w życiu – kolorowy i energiczny. Jego
język jest prosty i bezpośredni, ale jednocześnie pozbawiony
nachalnego dydaktyzmu. Młodzi ludzie łatwo identyfikują się z
takim bezpośrednim przekazem. W języku Sowy nie brakuje dosadności
a nawet wulgarności, by opisać doświadczenie uzależnienia od
narkotyków. Frontman zespołu „Maria Nefeli”, który wygrał
jeden z jarocińskich festiwali, pokazuje jak ulotne potrafią być
ludzkie wyobrażenia o sławie i sukcesie, gdy płyną z otumanionej
narkotyczną wizją wyobraźni. Patrzący na swe życie z dystansu
autor, zdziera iluzoryczną powłokę, za którą czai się koszmar
samotności, prowadzącej do śmierci.
Dla ciebie śmierć
to pestka
Życie to zabawka
A każda twoja blizna
Każda igła i strzykawka
Jeszcze jedna marność
kolejna łatwizna
A każda twoja blizna
Każda igła i strzykawka
Jeszcze jedna marność
kolejna łatwizna
Andrzejowi Sowie udało się wyjść z tragicznej pułapki
narkotyków, którą sam na siebie zastawił, igrając ze swym
życiem, traktując je jakby było ową „zabawką” z piosenki
Grabaża. Nie udałoby się to jednak bez nawrócenia, a sam fakt
uporania się z nałogiem autor określa mianem cudu uzdrowienia.
Dziś Andrzej Sowa jest pełnym sił witalnych mężczyzną,
kochającym mężem i ojcem, czerpiącym pełnymi garściami z piękna
i radości życia. Jego książka „Ocalony. Ćpunk w kościele”
to jedyne w swoim rodzaju wyznanie grzechów, specyficzny rodzaj
publicznej spowiedzi z całego życia, dokonanej po to, by ustrzec
młodych ludzi przed iluzją, którą obiecują narkotyki czy
alkohol.
Odwrócone
krzyże
Orgazm na pentagramach
Swastyki w twojej głowie są gorsze niż na ścianach
To fatalna iluzja
Gówniana fatamorgana
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Orgazm na pentagramach
Swastyki w twojej głowie są gorsze niż na ścianach
To fatalna iluzja
Gówniana fatamorgana
Mógłbym ci zaśpiewać
Dobrze umrę lepiej sprzedam
Sięgnijcie
zatem po tę książkę, książkę, która jest do bólu szczera i
płynie z potrzeby przestrogi dla tych, którzy mają zamiar
zaryzykować. Świadectwo Andrzeja Sowy jest z jednej strony
refleksją na temat uzależnienia i narkomanii, ale z drugiej jest
opowieścią pełną nadziei dla tych, którzy żyją w przekonaniu,
że nic już nie ma sensu. Za ilustrację dla recenzji książki
„Ocalony. Ćpunk w kościele” wziąłem piękny tekst z piosenki
„Pidżamy porno” pt. „Pryszcze”.
Czerwone pryszcze
już nie psują mi twarzy
Sam też stoję trochę z boku
Wiem że dobrze jest być
I dobrze jest mieć
Mieszkam w bardzo długim bloku
Sam też stoję trochę z boku
Wiem że dobrze jest być
I dobrze jest mieć
Mieszkam w bardzo długim bloku
Sławomir Domański
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz